Hejka!
Pojawiam się i znikam, nienawidzę tego a jednak muszę to robić…. Co się więc działo przez ten czas?
Przyzwyczaiłam się już do liceum, nawet nie poczułam, że jestem tam już prawie pół roku.
O petkach niestety w ogóle nie myślę ostatnio... A tak w ogóle, założyłam kanał o tematyce koni, chyba już wspominałam tu na blogu, że jeżdżę? No więc kręcę przed kamerą plastikowymi konikami schleich, w wolnych (rzadkich) chwilach.
A petshopy poszły w zapomnienie, tak to niestety czasem bywa. Nie planuję ich jakoś sprzedać czy coś o nie nie nie, na to nie jestem gotowa 😅
Nie wiem, czy wrócę tu na bloga. Wiem na pewno, że muszę nadrobić Wasze posty! Będę wszystko czytać, ale nie wiem, czy blogger łaskawie są skomentować :,) najwyżej będę na anonimku ❤︎︎
Tak swoją drogą, uważajcie jak zdecydujecie się wycinać ósemki, bo czeka was męka, przynajmniej tak było w moim przypadku. Ale teraz na całe życie mam spokój :D
W tym tygodniu kończy się szkoła, i w moim województwie zaczynają się ferie, więc w końcu odpocznę.
Jeśli ktoś byłby zainteresowany moim kanałem (tym o koniach) można klikać tu!
Do napisanka!
-moon
W moim województwie również będą wtedy ferie :DD
OdpowiedzUsuńSuper, że napisałaś ❤️🔥
kurczę, pamiętam jak zaczynałaś i potrafiłaś wyprodukować z 15 postów w mieisąc xd. To, że nie myślisz cały czas o lps to nic złego. Dla mnie są one odskocznią po którą co jakiś czas sięgam i na co dzień też wcale nie spędzam z nimi zbyt dużo czasu. Dla każdego petshopy są czymś innym. A wydaje mi się, że z bloga wcale nie odeszłaś, więc wracać też nie musisz, prawda? To, że nie piszesz przez jakiś czas to przecież normalne.
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego w nowym roku!
Moon, jaka szkoda. Ale super, że masz inną pasję. Kibicuję z kanałem! <3 Też miałam wyrywane ósemki a czeka mnie jeszcze jedna ostatnia i nie chcę. :( Tak czy inaczej wierzę, że jeszcze coś dla nas napiszesz! Dzięki za te wszystkie posty! <3
OdpowiedzUsuńA żeby móc dodać komentarz, to często trzeba się przelogować w przeglądarce chrome na konto, na którym masz założonego bloga.
Miłego dzionka, moon!